wtorek, 10 września 2013

Krokodyl Giena uczonym jest..






Cześć, czołem - jestem Krokodyl Giena, żyje sobie na Bagnie z moimi przyjaciółmi Elfami. Trochę Wam o sobie będę opowiadał, bo moje życie jest bardzo bogate. Przybliżę Wam też moich bagiennych przyjaciół. Nasza bagienna kraina jest oazą tolerancji, spokoju i sielanki, o czym sami się przekonacie, po moich wpisach. Będę dzielił się z Wami naszymi radościami i nowinkami.


Dzisiejszy odcinek jest przybliżeniem Wam mojej postaci.


                                                                    Krokodyl Giena.










 Jest Krokodyl Giena, rodem z  Oświecenia, jak wielu uczonych, znany z wykształcenia. Jednego razu chirurgiem jest, innym zaś razem kardiologiem fest.Zaczął wcześnie swoją karierę, mając miesięcy kilka, niewiele. Niemowlęciem wyrwany z kraju ojczystego, rzucony w wir głęboki,  całkiem nieznanego, gdzie od pieluch uczą języka niemieckiego. Innym zaś razem, niczym trafiony gazem, ślepo podążył do kraju Goethe'go, miłosnym szlakiem, do ukochanego. Jak było naprawdę sam już biedny nie wie, bo było to w czasach o Jabłku i Ewie. Daty urodzenia też dziś nie pamięta, coś mu jednak  świta Achillesa pięta, miesiąc był kwietniowy, czy też był to sierpień, nie pamięta biedak wśród przebytych cierpień, których dostarcza mu umysł geniusza, ogarnąć to wszystko nie lada katusza. Więc jak byście chcieli złożyć mu życzenia, w kwietniu, albo sierpniu je przyjmuje Giena. Wszak, że jego umysł zawsze oświecony, to też musi być wszechstronnie  bardzo wykształcony. Jak już wiemy wszyscy, Giena jest lekarzem, postanowił również zostać dziennikarzem. Pilnie też tajniki wiedzy o tym zgłębił, lecz o większa wiedzę umysł go wciąż gnębił. By przerwać katuszy tą kulę ognistą, postanowił Giena  być ekonomistą. Bardzo  wiele wody upłynęło w Renie, by umysł zaprzestał molestować Giene.  W zawodzie już żadnym Giena nie pracuje, lecz umysł geniusza znów zaowocuje, nową zdobywaną przez niego dziedziną, gdy tylko upora się ze swą dzieciną, która gen geniusza też odziedziczyła i w wieku dwóch latek wakacje  odbyła.
Jak to bywa z Gieną, rodem z renesansu, nie nabierze nigdy do siebie dystansu. I zapewne  nowe pokarze oblicze, jako Krokodyl Giena bardzo na to liczę, bym mógł pokazać Elfom i światu całemu, że umysł geniusza zawsze sięga celu. I z zapartym tchem Elfy przeczytają, jak Krokodyl Giena, robi Elfy w jajo.

     I nie będzie to żadna 






A z wielkiego wiadra, najczystsza wodzianka







Lanie wody, we krwi wszak  Giena posiada, taka to już cecha bagnistego gada.




                                  I niejedną pieczeń przy tym też uwarzy










                             Gdzie, co, kiedy, za co, po tym zauważysz









O swych przyjaciołach Elfach, Wam Giena opowie, w innym już odcinku, dziś mu szumi w głowie,  od nadmiaru pracy jaką tu wykonał, odpocząć więc musi ta geniusza głowa.







Z gadzimi pozdrowieniami - Krokodyl Giena.






9 komentarzy:

  1. Dobre, czekam na więcej Krokodyl Giena :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Będzie dobra zabawa, obiecuję. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję pomysłu i czekam na ciąg dalszy .

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale się uśmiałem...proszę o więcej :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Brawo i czekam na więcej !!!
    z pozdrowieniami dla wszystkich
    B

    OdpowiedzUsuń
  6. Nowy odcinek już na Was czeka. :)
    Pozdrawiam - Krokodyl Giena.

    OdpowiedzUsuń
  7. Hihihihihih:):)
    Dobre .
    Dorcik

    OdpowiedzUsuń
  8. napisane naprawde z humorem,gratuluje pomysłu i....polotu

    OdpowiedzUsuń